Przepis na to ciasto znalazłam już dawno temu na jednej z angielskich stron internetowych i polecam wypróbować go jak tylko zacznie się sezon na śliwki! Słodka baza z kwaśną górą idealnie się komponują, a do tego te chrupiące plasterki migdałów....
Piekłam go już kilka razy i zawsze zabieram ze sobą, gdy wychodzę z domu. Przy czwartym pieczeniu doszłam do wniosku, że jest smaczniejsze, gdy śliwek jest więcej, natomiast za pierwszym razem włożyłam ich znacznie mniej. Nie oszczędzałam też na migdałach.
Największą zaletą tego ciasta jest również to, że masło dodajemy roztopione, nie trzeba go trzymać w temperaturze pokojowej.
Dodałam trochę więcej wody, w przepisie jest napisane ile, w oryginalnym przepisie były 2 łyżki stołowe, stwierdziłam, że ciasto jest bardziej miękkie, gdy dodałam więcej wody, może to tylko przypadek. Spróbujcie więc zrobić je sami, nie będziecie zawiedzeni! :)